sobota, 5 kwietnia 2014

Osiemnastka zobowiązuje do wielkiego szaleństwa !

No w osiemnaste urodziny nie może być inaczej, w końcu to ostatni dzień przed wkroczeniem w dorosłość. Wiecie własne mieszkanie, mąż, dzieci i pies. No może się trochę zagalopowałam z tym psem :P

Na razie się nic nie zmieniło a mam już osiemnaście lat od trzech dni i nie snuje aż tak wielkich planów jak na razie na to by zapisać się na kurs prawa jazdy albo wyjechać na wakacje z paczka znajomych :D.

    Moja osiemnastka udała się po mimo małych przeszkód np. klub był pusty , ale poradziłyśmy sobie z tym zmieniłyśmy klub i później było tylko lepiej. Łącznie ze mną była nas piątka czyli ja i moje najukochańsze przyjaciółki i nikt mi więcej nie potrzebny był do szczęścia. 

Zaczęłyśmy od spotkania u mnie w domu. u mnie wypiłyśmy szampana i zjadłyśmy tort. Ap-ropo szampana otwierałam go pierwszy raz za oknem było przy tym wiele śmiechu, pozdrawiam sąsiadów obserwujących te całą akcje. Tort był czekoladowo-waniliowy.Później ruszyłyśmy do klubu. W tym pierwszym tylko piłyśmy ale ludzi nie było wiec zmieniłyśmy miejscówkę. Wreszcie się wytańczyłam. Moje przyjaciółki załatwiły mi  dedykacje i piosenkę tsunami *.*
    Do domu wróciłam w pełni zadowolona tak też jak moje przyjaciółki, chociaż bez kaca się nei obyło.Jeszcze nie dorośleje nadal chce szaleć, nie długo znowu pewnie wybierzemy się na imprezę :>

Pozdrawiam Diablica :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz